Hm& o czym tu napisać. Siedzę w pracy dziś niedziela na 10 godzin.
Książki już mi się nie chce czytać a raczej jej kolejnych części. Mętno to się robi i kobieta opisuje i pisze to samo, co w pierwszej części przynajmniej ja tak to odbieram.
Nawet nie mam pojęcia, o czym mam teraz pisać?
Nie mam, co ostatnio ze sobą zrobić. Eh chyba czekam, aż już dostane kasę i zadzwonię dowiedzieć się w sprawie kursu, na który chce iść (od razu mówię ze nie prawa jazdy). To chyba byłoby dobre urozmaicenie i przygotowanie dla mnie. I wtedy zdecyduje czy chce iść w tym kierunku czy jednak nie.
No cóż kurs kosztuje 749 zł. Więc spory to grosz jest. No, ale cóż& A potem druga część kursu za jedyne 599 zł. Oszalałam?
Możliwe, ale co tam& Przynajmniej nie będę nudziła się :)
Nie mam, o czym pisać tak wiec już kończę.
PS. Niektórzy ludzie są pierdolonymi skurwysynami. I to tyczy się nawet dziewczyn.