Kolejny wieczór z serii będzie dobrze ile można sobie wmawiać, że cokolwiek się ułoży? Jestem w stanie znieść wiele rzeczy, ale nie znoszę tej Twojej cholernej obojętności. Jak można być tak obojętnym? Możesz mi wytłumaczyć powód swojego zachowania? Zadaję sobie tysiąc pytań i słyszę tylko odbijającą się i wypełniającą cały pokój ciszę. W odpowiedzi na te i podobne pytania zawsze słyszałam nie wiem. Pamiętasz pierwszą klasę gimnazjum jak się poznałyśmy na rozpoczęciu roku? Jak nieśmiało zaczynałyśmy wtedy rozmowę? Powoli nasza więź zaczynała być coraz bardziej zacieśniona. Z dnia na dzień poznawałyśmy się coraz lepiej i nasz kontakt był lepszy. Całe gimnazjum chodziłyśmy wszędzie razem. Nie daj boże jak któreś nie było w szkole od razu telefon. A pamiętasz jak przeżywałam Twój pierwszy wyjazd do sanatorium? Tak bardzo wtedy nie chciałam żebyś jechała i zostawiała mnie na całe 3 tygodnie, które wydawały mi się być miesiącem. Wszystkie powroty do domu, każda szczera rozmowa, wyjazd do Włoch, wszystkie wycieczki klasowe. Zawsze trzymałyśmy się razem, panowałyśmy iść na studia, mieszkać w akademiku. Snułyśmy tyle planów na przyszłość. Tak bardzo chciałyśmy być w jednym liceum, w jednej klasie. I udało się dopięłyśmy swego. Jednak pewnego październikowego dnia wszystko się posypało. Doszło do zakończenia naszej 4 letniej przyjaźni. Tamtego dnia straciłam przyjaciółkę i od tego wydarzenia zmieniło się wiele rzeczy. Obecnie nie umiemy się porozumieć, każda rozmowa prowadzi do nowej kłótni i zaostrza się jeszcze bardziej. Tracimy kontakt, każda z nas idzie własną drogą. Minęły święta nawet nie wysłałyśmy sobie głupich życzeń. To były najgorsze święta w moim życiu i sylwester również. Przepłakałam wiele nocy nie radzę sobie z tym. Zbyt wiele się wydarzyło i za szybko. Nie potrafię wymazać tego wszystkiego z pamięci kliknąć skasuj. Dręczy mnie coraz bardziej, doprowadza do obłędu. Odbiło się to na mnie w każdy możliwy sposób. Nie pomagają rozmowy z kimkolwiek. Nic już nie będzie tak samo, gdybym tylko mogła i potrafiła cofnęłabym czas do 1 września 2010 roku. Nie szukam winnych tej sytuacji wiem sama zakończyłam to wszystko. Wtedy uświadamiałaś mi, że mimo wszystko nasze relacje się nie zmienią. Niestety jest inaczej powoli zaczynałaś mnie ignorować. Obecnie nie wiem dlaczego traktujesz mnie w ten sposób. Co ja Ci takiego zrobiłam i czym sobie zasłużyłam? Nie mam bladego pojęcia. Wiem jedno z dnia na dzień jest ze mną coraz gorzej. Zakładam maskę, żeby ludzie nie widzieli w jakim jestem stanie. Psychicznie wysiadam, nie daję rady tego wszystkiego ogarnąć. Po nocach siedzę, myślę i płaczę. Ostatnio siedziałam cała roztrzęsiona długo nie mogłam w żaden możliwy sposób dość do siebie. Nie wiem co będzie dalej, ale to nic dobrego nie wróży. Sił mi już brakuję. Chodzę codziennie roztargniona, wyżywam się na wszystkich ludziach dokoła. Każdy mi przeszkadza pytasz dlaczego? Przez Twoje zachowanie może zaczniesz mnie zauważać w tłumie ludzi?
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika anythingcouldhappenx3.