- skażą mnie na śmierć, jeśli cię pokocham. .. Stała bez ruchu, oszołomiona. Urwał na chwile, jak gdyby sam zdziwił się tym, co powiedział. Potem roześmiał się dziwnie i pokręcił głową. - Jeśli Cię pokocham - powtórzył. - No i w tym właśnie problem. Bo ja już cię pokochałem. ... jeszcze mocniej oparła się o ścianę, żeby się nie przewrócić. Nie mogła już myśleć. Nie mogła nawet oddychać. Miała dreszcze, które nie chciały ustać. - Pokochałem Cię od pierwszego wejrzenia .. Nie chciałem się do tego przyznać, ale to prawda. - Wciąż trzymał ją mocno w ramionach, stojąc bardzo blisko , ale jego oczy wydawały się teraz odległe, zgubione w przeszłości. - Jeszcze nigdy nie poznałem takiej dziewczyny - powiedział cicho, jak gdyby coś sobie przypominał. - Byłaś silna, a nie słaba i żałosna. Nie szukałaś własnej zguby. Ale pozwoliłaś mi uciec. Połączyłaś w sobie siłę i współczucie. I... honor. Oczywiście, że cię pokochałem. - Jego niebieskie oczy znów skupiły się na niej. Popatrzył jej prosto w oczy. - Byłbym szalony, gdybym cię nie pokochał. Upadnie ludzie by nie zrozumieli. w ciemność... poczuła przerażające pragnienie, by po prostu wpaść mu w ramiona. Poddać się. Był tak niesłychanie piękny, a moc jego osobowości obezwładniała. Ona też go pokochała. Oczywiście. To nagle stało się jasne. Nie podlegało zaprzeczeniom. Już na samym początku poruszył w niej tą strunę, której nikt wcześniej nie tkną. Był tak podobny do niej - polował, walczył. I także cenił sobie honor. Nawet gdyby zaprzeczył, gdzieś w głębi zachował swój honor. Podobnie jak ona poznał ciemną stronę życia , ból i przemoc. Oboje widzieli - i robili rzeczy, których normalni ludzie by nie zrozumieli.