No jakaś masakra jest dzisiaj. Skończyło mi się paliwo w samochodzie dobrze ze stacja paliw była blisko i miałam kase w portfelu. Deszcz leje, zimno a ja w leginsach i bluzie z karnisterkiem lece bez parasolki brr :< Tak zmarzłam, że ręce mi zesztywniały. Jakoś dojechałam do domu zepsuła mi się myszka od laptopa. A na dodatek nie chce się uruchomić skaner w drukarce mam dość kurdeee :< Boje się wychodzić z domu! Skoro ten dzień taki pechowy to nie wiem co się może jeszcze wydażyć.
Ed. Zapomniałam wspomnieć o problemach na OnetBlogu, już ze 3 razy notatke pisałam i ciągle problemy techniczne a notatka gdzie? Nie ma, znikła. A przed chwilą rozsypałam karme psa ajjjj