zapaliłam dwie idealnie pasujące do siebie świeczki, jak noc i dzień jak chiński znak, jak kawa z mlekiem.
i czekam...
czekam na kulminacje mojej ciągłej życiowej egzystencji, czekam na moment w krótym z czystym sumieniem, będę mogła się cieszyć tym co jest, co mam. nie chce mówić, że się nie cieszę, bo cieszę i kocham życie, ale zawsze coś zawadza coś się przypomina, i czar mija, to wszystko pryska jak bańka mydlana, może własnie szczęście jest chwilą, tą bańką, a tych baniek jest wiele ale my musimny je umieć łapać dotykać i ich nie przebijać. chcę a raczej dążę do tego, że stanę przed wszystkim z podniesioną głową i powiem jestem gotowa, jestem gotowa na świat. nie na życie, bo do niego już dawno byłam przyzwyczajana, każdego dnia, pokazywało mi o własnie tu dostaniesz w dupe no i tu teraz... i poczuć się wreszcie, że mogę stanąć o własnych siłach? bezcenne...
Często myślami błądze gdzieś w odległej przeszłości, szukając ciepłych chwil, tak ciepłych jak na wyspach, jak na wyspach gdzie nie ma nikogo. I lubię się wpatrywać w zachodzące słońce na czystym polu i tak po prostu patrzeć, lub na chmury, tworzące przepiękne tabuny różnych stworów, tak to jest mi potrzebne to koi moje myśli. Już coraz rzadziej sięgam po cienkiego, on stał się moją odległą histria, aczkolwiek, nadal jest, kocham to palić, kocham się tym upajać i zaciągać, kocham czuć ten dym, nie ważne jak sie po nim poczuję, to już jest we mnie to taka fascynacja i gdybym teraz miała wyjść żeby ukoić cały ten burdel w mojej głowie, poszłabym nad rzekę, oglądała chmury, wziełabym ze sobą kubek kawy 3 w 1 i cienkiego. Nieodłączny element mojej egzystecji życiowej, jeżeli można to "tak" nazwać. ale wziełabym i Ją. Bo Ona, nie mówi nic i jest i kocha, i samymi tymi swoimi łzami, lub wyrazem twarzy uspokaja. Jej obecność daje mi siłę, daje mi moc, której nie zostawię i nie zniszczę. A niszczę z każdym dniej coraz bardziej chociażtego nie chcę.
pobyt w jedlince u petryszaków:) był cudowny, a nawet mało powiedziane, można przecież wyłącznie użyć słowa zajebiście. no to go właśnie użyłam, i tak sobię tam rozmyślałam nad wszystkim, al;e też się cieszyłam, każdym dniem każdą chwilą, i każda kroplą deszczu, każdą spadającą gwiazda i każdą chmurą, to było to co było mi od tak dawna potrzebne.
odpoczynek.
a odpoczynek z Nim jest jak lekarstwo, bo jako jedyny mężczyzna w moim życoiu pomógł mi w tych dniach, kładąc na brzuch gorące okłady ui masując plecy. to bylo właśnie wspaniałe.
koniec.