energia.

Na zdjęciu i wewnątrz tak CocoRosie'owo.

jestem rozdarty. rozczulony. rozchwiany.

jest mi tak spokojnie, choć narządy we mnie wirują.

skurcze i rozkurcze.

jak gdyby impulsy odchodzące z pępka do mięśni brzucha.

jak gdyby ktoś uciskał mi kręgosłup, od karku po dół pleców.

Jestem trzęsącą się swiątynią

drgam- rezonanse

dzwonię, uderzam

drgam-rezonanse.

pochłaniam muzykę

odbijam muzykę

jestem muzyką.

tańczę, jakby delikatne ruchy cytoplazmy.

A: chcę Cię topić w źrenicach, cucić, unosić na rzęsach.

dla Ciebie drga moja łza- rosa/ocean.

Gdy są takie dni, takie momenty, wieczory, noce, poranki,

gdy cały jestem rozbity, roztańczony, w bałaganie, podekscytowany, spokojny i zaniepokojony jednocześnie, gdy czuję przepływ myśli, a nie wiem co niosą, gdy jestem dokładnie taki jak muzyka CocoRosie, nielogiczny, przepełniony, minimalistyczny, w wieloelementowej rozsypce, jak gdyby noszący w sobie wszechświat, galaktyki, słońca, planety, poprzebijany orbitami, taki spełniony, szczęśliwy i smutny jednocześnie, pełny euforii i melancholii, niespełniony, nienasycony, ale pełny, wypełniony. niezdecydowany. ale i pewny tego, co czuję,pewny, ze to fantastyczne, cudowne, ale i dziwne, jakby przyjemny ból, taki pełen ekstazy. 

Gdy są takie momenty, to wiem, że gdybyś mnie dotknęła- wybuchnąłbym. eksplodował, zniknął, rozrósł się, emanował egergią, światłem, morzem, gorącem, wszystkim, a jednocześnie niczym. 

Jeju. cudowne jest to, co własnie czuję. Ciepło mi, drętwieję, bolą mnie mięśnie, kręcę, obracam głową, czuje na sobie całe ciśnienie powietrza, czuje ruchy planety, słyszę wszystko. czuję myśli. odbieram energię. 

Ostatnio czuję to częściej. Pierwszy raz jest takie silne. I czuję, że zaczyna się od pępka i kręgosłupa. Odrealnienie. Albo mocniejsze odbieranie realności. Zamknę oczy, dotknij mnie, Kochanie.