Witam Miłych Państwa,
postanowiłem Państwa mniej lub bardziej zaszczycić swą obecnością na fotoblogu.
Może uda mi się przyzwyczaić i obdarzyć sympatią ten portal- życzcie mi powodzenia ;-)
Brakuje mi koncertów poezji śpiewanej, przy herbacie lub grzanym winie. Jest mi spokojnie. Trochę jednak za spokojnie.
Chcę spokój delikatnie rozbić. Palnuję zapisać się na zajęcia plastyczne, by zrobić coś z sobą, bo ostatnio mam nieodpartą chęć tworzenia. Czas wyrwać się z zimowego trybu życia i odzwyczajać się powoli od popołudniowych drzemek. Brak mi spacerów. Niech tylko zrobi się cieplej, a obiecuję sobie znów wybierać się na wieczorno-nocne koszyńskie wypady. (A: mówiłaś o braku i tęsknocie za Koszynem. Wiesz, że też je odczuwam ? Tak dawno nie byłem na Krowach. Ostatnio wybrałem się do lasu na spacer z aparatem, ale na Krowy nie dotarłem. ) Ma obniżona aktywność fizyczna przerodziła się dodatkowo w okropne kilogramy, mam nadzieję, że uda mi się pozbyć pozimowego tłuszczyku ;-) A zatem przedwiosenne postanowienie: powrót do dawnych zwyczajów związanych ze spacerami. Postanowienie dwa: zrobienie czegoś ze sobą w kierunku mojego artyzmu/autyzmu. Zajęcia plastyczne i powrót do rysowania.
/Bo doskwiera mi senność, czas nanozgonem przestać leczyć czas. Trzeba mi znów zacząć oddychać./
________________________________________________________________________________________________________
A:
Byłem dziś na koncercie filharmonii. Co miesiąc przyjeżdżają do nas muzycy, którzy prezentując kilka utworów grają mini koncert.
Tematem dzisiejszego była miłość. Ale nie to jest ważne.
Zwróciłem uwagę na wiolonczelistkę(oprócz niej była jeszcze flecistka i pianista). Dokłądniej na jej dłonie. To, w jaki sposób wydobywała z instrumentu dźwięki, cała płynność, dynamika, zwolnienia i przyspieszenia tempa, dbałość o każdy szczegół pociągnięcia. Dzięki sposobowi gry na instrumencie melodia była taka... pełna, idealna, nasycona. Była dopełnieniem i ukoronowaniem ruchów smyczkiem. I wiesz? skojarzyło mi się to z Twoim dotykiem. W mej głowie zrodziło się cudowne porównanie pociągnięć smyczkiem do twych dotyków i muzyki do odczuwania Twych leczniczych dłoni. Na dobranoc utwór. Niech mówi Ci "będę tu rano".
http://plamka41.wrzuta.pl/audio/9jTyG5uKUIP/chopin_-_nokturn_op