no i co tu napisać. pisze się bo się dawno nie pisało.
wogóle niewiadomo o co chodzi.
są tekie miejsca gdzie jest tak dobrze, gdzie się ma na wszystko ochotę. jest taka radość. no i do tej oazy otwieramy drzwi bo chcemy wpuscic najdrozsza nam osobe. bardzo chcemy by dzielila z nami radosc. ale ktos inny byl szybszy. nie byl dobry. wszedl do oazy wprowadzajac zamet i depczac wszystko z błotem. wszystko zepsuł(a)!!! :(
ale wszystko można odbudować. postawić na nogi "spokój". może się uda. może następnym razem on zdąży.
chciałoby się mieć na własność chwilę... tyle myśli krząta się w głowie i nie ma jak ich poukładać. jest dobrze.
wybieram ŻYCIE !!! i juz nie sama... <3