jakoś tak lubię to zdjęcie...
może przez to słońce, które je tak ładnie doświetliło...
może przez tą bliskość...
może przez to, że to była cudowna niedziela...
ciągle siedzę nad zaproszeniami, w głowie mam kilka wizji ale jak tylko stają się one wektorami, pikselami, warstwami, obiektami itp to jakoś nijak nie chcą się złożyć w zachwycającą całość...
corel nie chce ze mną współpracować, najpiękniejsze fonty nie chcą się spolszczyć, taka złośliwość rzeczy martwych...
bo komputer NIGDY nie będzie mądrzejszy od człowieka...
do tego ta pogoda za oknem...
z pięknej słonecznej wiosenności została szarość, mokrość i przenikająca chłodność...
ale jeszcze będzie pięknie :)