Witaj pierwszy śniegu 2013 roku!
******
Tak bardzo zimnooo i mokrooo
Czas się ogarnąć i wziąć w garść. To mokre coś, co pada z nieba dało mi do myślenia.
Czas zrobić prawdziwą (pierwszy raz) listę postanowień noworocznych. Mimo że najprawdopodobniej nikt, nigdy jej nie realizuje, chyba lepiej nam z myślą, że jednak starmy się coś poprawić w naszym życiu i własnej osobie ;)
Tak poza tym, jak nie lubię aż tak świąt, w tym roku wyjątkowo mi się ich chce.
Zero pomysłów na sylwestra... co mnie lekko złości.
Mam potrzebę udać się na bożonarodzeniowy jarmark => truskawki w czekoladzie
No i czas rozglądnąć się za prezentami ugh... Znowu będzie pusty portfel.
Mimo tego paskudnego listopada, zaczynam napajać się jakimś optymizmem. Nawet muszę powiedzieć! Że o 6 nad ranem, podczas wstawania do szkoły, kiedy jest tak paskuuudnie i ciemno jakoś mi lepiej.
Może to myśl że jeszcze kilka miesięcy i na zawsze skończę liceum? Ta myśl podtrzymuje mnie na duchu, chociaż również myśl matury lekko go zabija xD
A! Pierwsza rzecz na mojej liście to jaka się pojawi to... schudnąć do 100 "Badania dowiodły, że szczęścia nie daje miłość, bogactwo czy władza, tylko dążenie do nieosiągalnych celów: a czymże jest dieta, jeśli nie tym?"