Dzisiaj zamalowałam prawie pół ściany w pokoju markerem... no dobra, nie jest źle, gdyby nie liczyć tego, że prawdopodobnie moje życie jutro dobiegnie końca, chyba, że mama będzie tak łaskawa i pozostawi mnie przy życiu. Jeżeli jednak nie będzie taka dobra, to zapraszam na mój pogrzeb ;)