


Od kilku lat robiłam wszystko, by wyglądać na starszą. W sensie przynajmniej na swój wiek.
Ciuchy, tapeta, czarne włosy.
Żeby przestali brać mnie za siostrę swojego syna.
Albo żeby nie stresować się przed wejściem do żabki, że jak zwykle nie mam przy sobie dowodu.
Ostatnio rozważałam nawet platynę i proste cięcie przed ramiona.
A zrobiłam grzywkę. Odechciało mi się majkapu, założyłam adidaski, jeansy, potwornie wielką, raczej męską brązową kurtkę, uroczą czapeczkę z myszką Minnie I poszłam do lasu z psem.
Zginęłam na kilka godzin, uwaliłam się w błocie, prawie zbłądziłam, odkryłam, że to pole za lasem, na które chodziłam z psami i kolejnym tomem sagi o Ludziach Lodu (mając wtedy 15 lat), zostało przekopane tak bardzo, że przypomina teraz ogromną pustynię... wielkie skarpy, ja na samej górze, mogłabym tak spadać z nich wieczność... jedna za drugą.
Piękne.
Poczułam się jakbym znowu miała 15 lat.
Gdy znikałam z domu na wiele godzin tylko po to, by szlajać się z psami po lesie.
Jutro też tak chcę.
Odechciało mi się dorastać.
Coma- Leszek Żukowski