- - O Jezu sorry podniosłam wzrok - o boże . . . chyba śnie, on był boski .
- - Nic się nie stało, mogłem patrzeć jak chodzę - zaśmiał się, jego uśmiech był taki słodki ze nie mogła przestać się na niego patrzeć - . . . sorry mam coś na twarzy ?
- - Yyy co ? . . .nie nie, zapatrzyłam się tylko na Twój słodki uśmiech . STOP! czy ja to właśnie powiedziałam na głos ?! - spuściłam wzrok i strzeliłam buraka .
- - He he tak , dzięki -znowu się uśmiechnął - tak wgl jestem Jacek, Ty ?
- - Klara, milo mi - uśmiechnęłam się a on odwzajemnił uśmiech . oboje zapomnieliśmy o deszczu, stali byśmy tak pewnie jeszcze bardzo długo ale zadzwonił telefon . . . patrzę na wyświetlacz "Ciocia" -sorry ale musze odebrać to ciocia .
- - Spoko nie ma sprawy i tak musze się zbierać bo całkiem przemoknę . mam nadzieje ze może jeszcze kiedyś się spotkamy .
- - Też mam taka nadzieję. - uśmiechnęłam się i oboje poszliśmy w swoim kierunku .
-
Od razu jak przyszłam do domu, pobiegłam do swojego pokoju żeby się przebrać ale myśli miałam tak pochłonięte uśmiechem Jacka, że nie zauważyłam jak ciocia weszła do pokoju .
- Ekhem - chrząknęła ciocia, podskoczyłam ze strachu i od razu złapałam się za serce .
- Ale mnie wystraszyłaś.
- Przepraszam, a teraz powiedz mi czy powinnam o czymś wiedzieć ?
- Nie, wydaje mi się, że nie. - ciocia spojrzała na Ciebie z uśmieszkiem i wyszła z pokoju .
położyłam się na łóżku i odpłynęła myślami . myślałam o nim ale za chwilę przypomniałam sobie o Mateuszu . ciotka zapukała do pokoju, podskoczyłam i spadłam z łóżka. Ałć .
- - Klara ? nic Ci nie jest ? wszystko dobrze ?
- - Tak . nic mi nie jest .
- - Ok., zejdź za chwile na kolacje, dobrze ?
- - Dobra .
P.S http://www.youtube.com/watch?v=pt1W11hI2zY&feature=share 

