o rany, czuje się już lepiej więc przestałam sie w miare przejmować że tamta notka mi się usuneła, chociaż wiadomo jak to na kacu gdy to się stało byłam taka zła że aż nie byłam w stanie napisać drugi raz. ale i tak nie chce mi się już z takimi szczegółami jak wtedy, bo ju.ż straciłam wenę. a więc warto zaznaczyć że w sumie byłyśmy jakby na trzech imprezach, prawie czterech bo jeszcze jakiś akademik chciał się wtrącić :D wgl nie wiedziałyśmy strasznie długo co robimy i na siłe wciskałyśmy się wszędzie, aczkolwiek i tak sylw w 3 nie wypalil :< no ale tak czy siak trzeba było opić nowy rok w N.A.N.owym sQadzie więc mały szampanek + piwo i najlepsze tańce tego wieczoru, naprawde <3 ogółem o 18 w sylw dopiero wiedziałam gdzie ide, znaczy tak mi się tylko zdawało że wiem. ;d gdy sięZ już rozstałyśmy poszłyśmy w końcu szukać tego pubu, było łatwo + karolina po nas przyszła. ale tam jakaś zamuła była i otworzyłyśmy sobie szampana na pól, ale postanowiłyśmy na spontanie że zmieniamy impreze, i jak się tam zaczeło rozkręcać to my się ubierałyśmy i zdeterminowane do gda jechałyśmy <złapałam kontakt z zielonym, i sie smucił że ide XD> i zapaliłam lampki żeby mrugały [ta, dla wtajemniczonych haha] i jeszcze to czekanie na peronie, te wszystkie schizy i te gazety i miotła haha już miałyśmy dosyć ten . i w pociągu dostałyśmy cynk że tamta impra się rozkręciła i wszyscy tańczą, ale cóż nasz odpał pozostał, gdyż byłyśmy bez naszej matki która wybiłaby nam to z głowy zapewne : D <Nat:*> no i ten stres czy nie bedziemy musiały spędzać 12 w pociągu i czy zdąrzymy na autobus. potem przyjechayśmy z Maćkiem TAM, i najpierw MEGA zżalenie, ale to się pominie, wypiłam sobie drinka żeby się oswoić z nowym miejscem, a potem była 12, wyszliśmy wszyscy i otworzyłyśmy kolejnego szampana, i im więcej piłam tym więcej poznawałam ludzi haha po tym moge poznać swój stan, ale to dziwne że poznajesz tyle ludzi a jak się z kimś zaziomisz to i tak musisz drugi raz pytać o imie bo nie ogarniasz . potem już się posypało chlanie, z nowymi znajomymi, tequila wóda piwa... już nawet nie chciałam ogarniać : D mega żal z pewnej osoby, plus padały różne dziwne teksty i były różne dziwne motywy, ale w sumie dzięki trzem osobom, czułam się tak jakoś bezpiecznie, nie obco i tak że 'w razie co, to mów' nie wiem w sumie o co dokładnie chodzi, ale to dlatego że stwierdziłam tak w nocy więc może to nie mieć sensu, potem jak wychodziliśmy koło 4 do maćka już na noc, to była akcja z Kotkiem że mam zostać bo dobrze piłam i ktoś mnie 'ratował' i ogółem ledwo co pamiętam niektóre rzeczy , w stylu rozmów nocnych przez telefon, nie pamiętam ani jednego swojego słowa hahah + dziwne NOCNE teksty, też były XD dobra, było dobrze, potem rano zatrzaśnięcie się w łazience i nie przejmowanie się tym hahah CZEMU NA SYLWKA ZAWSZE MUSI BYĆ COŚ Z ŁAZIENKĄ HAHAHAHAH właśnie na to wpadam XD a i musze wtrącić że podnieciło mnie bardzo to że pusciłam piosnke którą cały dzień śpiewałam bo mi chodziła po głowie i nikt jej nie przełączył, mam nadzieje że nie śpiewałam tak głośno jak mi się zdawało, czyli pewnie śpiewałam jeszcze głośniej ale dobra =,= {ke$ha - we R who we R}