Znalazł się w jej życiu całkiem przypadkiem.
Pojawił się nie wiadomo skąd, nie wiadomo dlaczego ....
Pracował u znajomego gdzieś nie daleko niej.
On zagadany ze znajomymi miał przerwę w pracy, ona przechodziła obok z koleżankami.
Słyszała opowieści o nim. Ciekawość wygrała.
Ona spoglądała w jego stronę czekając aż on odwróci się w jej stronę.
Dookoła nastała cisza, do niej przyszła wiadomość. Nagle zabrzmiał jakiś rap.
Odwrócił się i spojrzał na jej twarz, w głąb jej zielonych oczu.
Choć wewnątrz jej rozszalała się burza nerwów, jej oczy były oazą spokoju.
Wpatrywali się tak w siebie bez końca.
Jej koleżanki zagadywały do niego, lecz bezskutecznie.
On tylko przytakiwał i cały czas był zwrócony w jej małe, błyszczące iskierki.
Nie miała pojęcia, że jeden spacer spowoduje,
że od tej pory całymi dniami i nocami będzie myślała tylko o tym jednym, jedynym.....