wszystkie ostatnie wydarzenia, wszystko co mnie otacza, nabrało tak fascynującego tempa i porządku, że jak najbardziej jestem usatysfakcjonowana. obym nie stanęła przed rozdrożem, oby wszystko szło tak, jak teraz. cały czas się uczę, na błędach i nie tylko. najważniejsze jest to, że nie idę sama, czasem spieszę, jak każdy, ale według porządku i z rozsądkiem za łapkę.
Założyłam, że ciało jest wibracją pewnej częstotliwości, tak samo jak i dusza, że każda dusza ma swoją prywatną wibrację i to od niej zależy podróż w zaświaty. zakładając, że w stosunku do ziemi jestem niczym mrówka, ziemia jest niczym mrówka w porównaniu do galaktyki, a galaktyka w porównaniu do wszechświata, to być może wszechświat jest częscią zaświatów w których jest kolejny wszechświat, w którym żyją jedynie nasze dusze by móc do nas kiedyś wrócić? każda częstotliwość w końcu ma swoją określoną prędkość, a fala raz wrzucona w eter rozprzestrzenia się w każdą stronę odbija od wszystkiego co idzie, w pewnym momencie jest coraz dalej?
<3