Wracam wczoraj od Krzycha, coś popyla po drugiej stronie ulicy. Kaptur z czubem, skóra i charakterystyczny chód. I zmierza do sklepu po czosnek i seler.
Krótka charakterystyka postaci, a? ;) Zgubił gdzieś Witka, więc się przyłączyłam trochę.
Pięć osób wczoraj miało urodziny, w tym trzy z naszej cudownej, byłej szkoły. Oczywiście z tych osób, które znam, tak to jest ich pewnie więcej... ha
Mam poconh o 14:15 hmmm jutro XD. Znowu nie wiadomo ile czekania, ale cóż. Oczywiście podróż katująca niemilosiernie, szczególnie, że jeśli w tygodniu miejsca nie było, to ile ma go być w sobotę.
GLONOJADYYYY!!
Przestałam już lubić pociągi. No może oprócz Kamieńczyka, pod warunkiem, że zaczną go dobrze oznaczać, bo szlag mnie trafia, kiedy tysiąckrotnie zastanawiam się, w który wagon mam wsiąść.
Chodzi za mną "Hollow"...