a) Źle zinterpretowałam tą całą gadaninę i akcję z kasowaniem wszystkich fotek (i wrzucaniem jednej, totalnie wypłoszowatej, blee, nie lubię),
LUB
b) dobrze zinterpretowałam i po prostu zauważyłam coś nowego,
LUB
c) nie rozumiem z tego nic.
Trzask w mordę, wystarczy zobaczyć jedno, głupie zdjęcie.
Właśnie zorientowałam się, że nadal praktykuję jedno z działań, napędzane jednym, durnym komentarzem.
Czy mnie ktoś może wyleczyć?? Hallo???
A tak żeby nie biadolić dłużej, bo i tak pewnie wszystkim już to uszami wychodzi (ale doskonale wiecie, o kim piszę, hehe), to wesoła nowina. Uwaga. Maciek przyszedł na długiej przerwie :D.
Cudownie; i nie żebym rozpaczała, ale wybrał akurat dzień, w którym wyglądałam jak jakiś ćpun ;).
Ale jak to zwykła mówić Magdalena - "naturalność przede wszystkim".
Bless Thee!