

tradycyjnie, około końca grudnia notka na posumowanie roku.
W 2012 miałam wyczekaną studniówkę, zdałam maturę i zaczęłam studiować kierunek ciężki, ale ciekawy.
Zawiodłam się na niektórych i niektórzy na mnie.
Przeżyłam pół roku w towarzystwie skurwiela, który napędzał we mnie nienawiść do osoby, której nie powinnam.
Ogólnie, rok dziwnych związków i chujowych rozstań.
I cały rok nadziany był nerwami, stresem, który teraz odbija mi się nudnościami i nerwobólami.
Ostatnie naście w moim życiu i chyba musze zmienić kilka rzeczy w nim. Dwójka z przodu chyba do czegoś zobowiązuje
Szczęśliwego nowego roku.