A - kebab?
Z - hm?
A - Habba babba?
Z - Rada rada.
A - wyjmij te kluski z buzi jak do mnie mówisz.
Z - Przepraszam, ale taboret mi sie zgubił...
A - To wyjmij te nożyczki z pogrzebacza.
Z - Ale bez musztardy?
A - Nie mówiłaś że chcesz pokroić ten kubek widelcem.
Z - Bo nie pytałaś gdzie leży Toruń...
A - po co mi wiedzieć gdzie trzymasz masło?
Z - myślałam, że chcesz wiedzieć czemu żarówki sieją mak...
A - a widziałaś orła cień?
Z - Zapała mi zasłoniła.
A - Nie wpsominaj mi tu o hipopotamach na sterydach
Z - Bo teraz jest czas żeby zerżnąc jakąś świnie?
A - w sumie masz rację, przydała by się jakaś kapusta do obrony.
Z - nie myślałam o tym, bo dziś jestem skinheadem...
A - o czym Ty do mnie chłepcesz biały mudzynie z pentagramem na czole?
Z - o delfinie z papryką na dziobie?
A - trzeba było tak od razu, nie mam pomarańczy w lesie.
Z - wybacz myślałam, że już dzis plewiłaś Jezusem.
A - Zostaw Belzusia w spokoju! on nie chciał zrobić tej laski
Z - Chciałam powiedzieć, że rura przecieka ale zapomniałam spiłować zęby...
A - kto Ci kazał wycierać dupę kłodą? znów masz pijawki między włosami przez to.
Z - Czy kiedykolwiek mi mówiłaś żebym nie słuchała słoików kiedy wielbłądy sikają?
A - aczkolwiek powinnaś pływać pod kocem dla lepszego uduchowienia z książem
Z - myślałam, że skończyłaś już z wciąganiem mydła...pewnie dlatego skończył się majeranek.
A - przecież kupiłam pieprz, znów spaliłaś stół i mówisz że brakuje słoniny
Z - czasem trzeba po prostu wytrzeć smalec z tej podeszwy...
A - ale glany nie nadają się do zupy.
Z - kurde, nie wiedziałam, że chodzi Ci o drzwi od magazynu.
A - HA! teraz już iwem gdzie trzymasz pietruszkę! i nie broń się bananem.
Z - Myślałam, że się nie dowiesz o tym zszywaczu w szafce z bielizną... Przepraszam nie powinnam była uczyć telefonu pływać.
A - A ja Ci ufałam, powierzyłam Ci mój spadochron a Ty spaliłaś dywan. A tak bardzo ładnie wyglądał na suficie razem z porcelanowym fotelem na kwadratowych kółkach który się bujał.
Z - Wybacz, nie widziałam, że te rowery tyle dla Ciebie znaczą... Uwierz, odkupię Ci ten sekator... o ile mi go sprzedadzą, bowiadomo jestem nieletnia, a przecież atrament jest od 18...
A - przecież Ty się nie urodziłaś a Twoja babcia ma 120 lat nie licząc tych 90 spędzonych w kanale razem z Twoją siostrą która tak na prawdę nie żyje ale zmartwychwstanie mając 40 lat bo tak chciał koperek mówiąc do stołu że ma ładne zawieszenie.
Z - Nie słyszałam o tym, żeby drukarka rapowała... Ciekawe ale nie wiem co ma do tego kwarcyt...
A - ma tyle co wiatrak do wiatraka.
Z - Wiadomo... Każdy kto zaczyna od konfidencji tak kończy.
A - nie jestem tego pewna czy aby na pewno zakręcisz tym wodę wypływającą z koca.
Z - Szkoda... Myślałam, ze ten walec da rade...