są takie dni, że nawet herbatka w tnelu smakuje lepiej od najlepszego wina świata. Nie było przypałowej reklamy szkoły językowej rury w stoliku i były dwa koedukacyjne kible. Cały tunel tańczł a piwo było ciągle po 3zł.
Nie ma co narzekać, zawsze mogło być gorzej.
Z pozdrowieniami dla pomarańczowego dresu siedzącego kilka stolików dalej.