Bezlitosna szarośc i beznadziejna cisza , brak jakich kolwiek barw które rozswietlaja swiat ,
nie wiadomo czy sie cieszyc w głosnym swiecie gdzie i tak nikt tego nie zauwazy, ani nie uslyszy , ludzie zajeci soba nie zwracajacy uwagi na innych , a moze wolimy usiasdz w cichym kącie i wylac kałuze łez ?
ale czy jest nadzieja ,ze ktos usłyszy, nasze wołanie o pomoc ?, zapewne nie . zapewne zostaniemy niezauważenie i olani przez beznadziejne przypadki osobowosci,a jest ich coraz wiecej . czasami ukrywamy swoj ból , zeby nikt go nie zobaczył , zeby tylko nie powiedział cierpisz, jestes nieszczesliwa , kazdego dnia na ulicy mijamy niezliczone nam ilosci ludzi , ale nigdy nie zastanowimy sie ilu z nich ogarnia ból , niby twarz sie smieje , a dusza płacze . Chcemy byc zauwazeni , a sami nie dostrzegamy innych , zaganiani we własnym chaosie nie bierzemy od zycia tego co powinnismy.
Bo jestem chora,bo nudzi mi się , bo ten nadmiar czasu doprowadza mnie do dziwnych zachowan, bo tęsknie .
26 listopada