Dorotka <3
Okazało się że to jednak grypa żołądkowa.
Dzisiaj też czułam się okropnie ale już jest odrobinę lepiej.
Przez cały dzień zdołałam jeść tylko wafle ryżowe, bo na sam widok innych rzeczy od razu miałam odruch wymiotny.
Całe popołudnie było burzowe z ulewami i bardzo silnym wiatrem.
Wiatr uszkodził kawałek dachu na naszej stodole i siano które było w tym miejscu jest kompletnie zalane.
Do tego w okolicy było sporo połamanych drzew i brak prądu przez kilka godzin.
Gospodarzowi z pobliskiej wsi spaliła się stodoła pełna siana, bo uderzył w nią piorun.
Oby noc była już spokojna.
Dobranoc :*