***
Amelia nie pierwszy raz patrzyła na Igora ze złością, ale w tej chwili przepełniało ją coś gorszego. Uczucie, które graniczyło z furią i trudno było je powstrzymać. Dziewczyna nie rozładowała na chłopaku swej wściekłości, lecz całe jej ciało reagowało na ten przypływ gniewu. Chciała wybuchnąć, uwolnić tłumione emocje, niestety, nie mogła. Zbyt długo zachowywała spokój i opanowanie, aby teraz z taką łatwością stracić nad sobą kontrolę. Odwróciła się i szybko weszła do klasy.
Pierwsza lekcja była koszmarem. Amelia nie mogła się skupić a do tego czuła na sobie wzrok dwóch osób. Jedną z nich oczywiście był Igor z miną zbitego psa, ale to żadna niespodzianka. Natomiast kompletnie nie podejrzewała o co może chodzić Poli, która również się w nią wpatrywała z dziwnym wyrazem twarzy. Dziewczyna domyślała się, że coś musiało być nie tak, ale wcale nie miała ochoty na jakikolwiek kontakt z ludźmi, którzy ją irytują a tak właśnie było w przypadku Poli. Jednak to okazało się nieuniknione. Kiedy tylko zadzwonił dzwonek i wszyscy wyszli z klasy Amelia poczuła dłoń na swym ramieniu, więc odruchowo spojrzała w tym kierunku.
- Musimy porozmawiać. - powiedziała Pola z powagą w głosie.
- A o czym my możemy ze sobą rozmawiać? - odpowiedziała z ironią Amelia.
- Ty pewnie myślisz, że nie mamy o czym, ale się mylisz. Chodzi o Igora.
- Nie mam ci nic do powiedzenia na jego temat.
- Właśnie, że masz. Wytłumacz mi czemu tak się nim bawisz? Dlaczego ciągle sprawiasz mu przykrość? Co on takiego ci zrobił?
- To sprawa pomiędzy mną a nim, a ty na pewno nie powinnaś się tym interesować.
- Powinnam, ponieważ nie pozwolę na to żebyś zrobiła mu krzywdę.
- Jesteś bezczelna. Jakim prawem masz czelność tak do mnie mówić? Myślisz, że jako przewodnicząca możesz wtrącać się w cudze życie?
- Nie uważam tak. Jestem jego przyjaciółką i...
- Naprawdę? Niech sobie przypomnę... Nie pamiętam, aby cokolwiek o tym wspominał. Nawet nie widziałam, żeby z tobą często rozmawiał. Chyba, że na tym polega ta wasza przyjaźń.
- Ja...
- Nie wiesz co masz powiedzieć? A ja wiem. Prawda jest taka, że zakochałaś się w nim, ale on nie jest tobą zainteresowany.
- Zamierzam to zmienić.
- Możesz próbować, ale dobrze ci radzę, żebyś nie traciła czasu. Lepiej zajmij się kimś kto jest dla ciebie osiągalny. - Amelia wymownie spojrzała na Daniela.
- Myślisz, że Igor już jest twój? Jeszcze się przekonasz, że nie.
- Nie sądzę, ale rób co chcesz i tak nie masz szans.
- Właśnie, że mam. On nie będzie twój.
- Już za późno. Pogódź się z tym, że nic dla niego nie znaczysz.
W tym momencie Pola nie wytrzymała, poleciały jej łzy i szybko pobiegła do łazienki. Ostatniej scenie przyglądał się Igor. Nagle zadzwonił dzwonek i wszyscy weszli do klasy. Kiedy Księżniczka Śniegu chciała usiąść na swoim miejscu ktoś pociągnął ją za rękę a ona gwałtownie się odwróciła.
- Zostaw mnie! - krzyknęła do trzymającego ją za ramiona Igora. W jej oczach była dezorientacja i strach.
- Najpierw powiedz co zrobiłaś Poli?
- Nic jej nie zrobiłam, tylko powiedziałam prawdę.
- Ona się przez ciebie rozpłakała! Co ty jej powiedziałaś?
- Nie mam zamiaru o tym z tobą rozmawiać. Puść mnie w tej chwili! - wrzasnęła ze złością.
Igor puścił ramiona dziewczyny po czym smutnym wzrokiem patrzył w jej oczy i pełnym rozgoryczenia głosem powiedział.
- Jesteś największą egoistką jaką znam. Teraz już wiem czemu inni mówią o tobie Księżniczka Śniegu. Masz lodowate serce...
Oboje stali na końcu sali, ale spojrzenia zgromadzonych były teraz skupione tylko na nich. Wszyscy słyszeli co Igor powiedział Amelii i nie mogli wyjść z szoku.
W tej chwili wydarzyło się coś czego nikt się nie spodziewał. Dziewczyna patrzyła na Igora szeroko otwartymi oczami, które miały w sobie ogromne cierpienie. Podeszła do niego bliżej, podniosła rękę, aby uderzyć go w twarz, ale powstrzymała się. Jej oczy zaszkliły się a po policzku spłynęła jedna łza. Księżniczka odwróciła się i wybiegła z klasy. Igor przez moment stał nieruchomo, lecz gdy dotarło do niego jak podle postąpił zaczął biec za dziewczyną.
Gdyby nie to, że miał dobrą kondycję już by ją zgubił jednak był w stanie zauważyć dokąd ona biegnie. Po kilkunastu minutach spostrzegł, że Amelia skręciła w bramę prowadzącą na cmentarz. Chodziła między grobami aż w końcu zatrzymała się przy jednym, uklękła na ziemi, schowała twarz w swych dłoniach i zaczęła płakać. Igor podszedł bliżej i spojrzał na nagrobek, przy którym klęczała dziewczyna. Na nim widniały wygrawerowane trzy imiona...