Kolejne stęsknione godziny, zegar tyka niemiłosiernie, z każdą sekundą coraz gorzej się czuję. Jakby brakowało powietrza. Szklana iluzja zmniejszającego się pomieszczenia. I stało się - utknęłam we wspomnieniach. Nagle pokój wypełnia sie Twoim zapachem, niemal mogę Cię dotknąć. Ze skrajności w skrajność, jak na rollercoasterze. Raz burze - raz stokrotki. Kochanie - ja chcę być Twoją stokrotką.
- Chętnie spróbowałbym tego z Tobą.
- Czym jest to - zapytała.
- Przyszłością.