"Lato było gorące.
Choć wosk topił się na drzewach
On wspinał się na balkon, Wysoko.
Dla niej zrobiłby wszystko.
Tysiące ptaków, także te najmniejsze, zlatywało się do niej.
Wszystko mieniło się złotem.
Pewnej nocy zapaliło się łóżko.
Żywiliśmy się słońcem i czekoladą.
Ona zaginęła.
Ostatnie promienie słońca płynęły jak rekiny
"Tym razem chcę po twojemu"
Wszedłeś w moje życie jak błyskawica.
To mnie zachwyciło.
Tarzaliśmy się w błocie naszej radości.
Uda miałam mokre od uległości.
Potem nadeszła luka.
Cała Ziemia drżała.
O to nam chodzi.
Z tobą we mnie...
Nigdy nie zapadnę w sen...
Potwór na dnie stawu...
Pies musi szczekać na koty...
kury i króliki...
Czasem cię nienawidzę...
Ja nie chciałam...
Anioły... Burza...
Z pięścią wymierzoną w niebo...
Koniec dostawy...
To nie może być na poważnie...
Ha Ha, bardzo zabawne... "