Stoję na granicy. Granicy przemyśleń ubiegłego roku, jak rownież granicy rozpoczynającej perspektywy na kolejne miesiące. Stałam się uzależniona od interpretowania i analizowania wszystkich czynników wpływających na moją jednostkę. Wczorajszego dnia żałowałam roku, żałowałam zakończonych spraw, sprzecznych emocji, niszczenia siebie fizycznie, ale i emocjonalnie. Żałowałam niewyjaśnionych spraw, bezmyślnych decyzji. Dziś zdałam sobie sprawę, że ubiegły rok był piękny, pod każdym względem. Każde momenty wpłynęły na kształtowanie mojej osobowości. Poniosłam porażki, ale również zwycięstwa. Przede wszystkim zwyciężyłam będąc sobą. Jestem 164cm i jeszcze nic nie wiem o życiu. Duszę się kurzem własnych wspomnień i dziś jestem ciut zażenowana własną osoba. Rejestruje stan niedopowiedzeń i układania własnych scenariuszy. Chyba znowu zaczynam być we własnym życiu sobą - tak po prostu. To na plus. Zdecydowanie. Mam dziś smutne policzki i rumiane myśli. Nieobecne dłonie i zimne spojrzenie. Mętlik w głowie, ból w wątrobie. Boże, wybacz mi. Alkohol to zło. AMEN.
Moje postanowienie noworoczne ? To śmieszne, ale 9 na 10 przypadków rezygnuje z nich po 2 tygodniach nowego roku. Głupie statystyki z autopsji. Nie, postanowienia są nie dla mnie. I tak je złamę.
Życzę sobie, jak również Wam, uśmiechu, dużo dużo uśmiechu, z drobnostek, a jakże cennych.
Kochani, już dawno nie pokazywałam wam mojej playlisty, aż do dziś :)
Katuję przycisk replay (klik). Genialna razy milion.
xoxo,
164cm
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika 164cm.