Jeszcze dwa dni na obozie !
W każdym razie miałam dzisiaj ochote dosłownie odciąć sobie uda w drodze na Łabski zeby nie czuć tego okropnego bólu.
Już tylko mroczki przed oczami miałam,a w uszach dudniło mi " Wszystko bez sensu,wszystko bez sensu...!"
Trochę przegięcie, każda minuta snu tutaj jest jak zbawienie.
Pewna osoba nie daje mi spokoju, druga też ale w pozytywnym sensie ;)
Ale przedwczoraj chyba to była prawdziwa załamka, łzy same napływały do oczu, jak widziałam
kogoś, ale zrozumiałam pewne rzeczy,że tak sie nie da.
Jak wrócimy wszystko sie skończy i tyle.
Z jednej strony chcę wrócić i przestać mysleć.
Czas dalej biegnie
A ja ciągle w miejscu tkwię
Chcę z nim biec do Ciebie
Choć nie czekasz dobrze wiem
No to lecim na regle.