Lecę bo chcę :)

To w przeciwieństwie do poprzedniego zdjęcia nie jest fotomontaż, więc musiałem zadbać o bezpieczeństwo czyli poprosić kolegę o pomoc.

Po pierwsze zabezpieczenie "trasy" - kolega miał mi dawać (dobrze widoczne) znaki w razie gdyby z naprzeciwka ktoś jechał itp.

Po drugie lepiej mieć obie ręce na kierownicy, więc to nie ja tylko kolega trzymał w ręce wyzwalacz migawki.

Po trzecie bardzo dobry stan techniczny pojazdu (w szczególności układu hamulcowego, opon [również ciśnienie] i zawieszenia) i to jest przyczyna jedynej ingerencji w oryginalny obraz - zamazana tablica rejestracyjna, bo to nie mój samochód.

Nie jest to wspaniałe zdjęcie, ale chciałem po prostu uwiecznic tą piękną chwilę mojego nędznego żywota. Nigdy nie leciałem samolotem, ale chociaż lot samochodem mam zaliczony, a nawet sam pilotowałem :)