I dzisiaj ostatni dzień swoistego triduum - Dzień Zaduszny.
Obchody Dnia Zadusznego zapoczątkował w chrześcijaństwie
w roku 998 św. Odilon, opat z Cluny, jako przeciwwagę dla pogańskich obrządków czczących zmarłych.
Na dzień modłów za dusze zmarłych wyznaczył pierwszy dzień po Wszystkich Świętych
- stąd nazwa Zaduszki.
W kościele katolickim w Polsce Dzień Zaduszny ma rangę wspomnienia obowiązkowego,
jako wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych.
Więc powspominajmy...
Stanisław Maria Tomicki postać znana raczej niedużej grupie pasjonatów I Wojny Światowej.
Urodzony w 1893 roku służył jako porucznik-pilot w Fliegkompanie
3/J, myśliwskiej kompanii lotnictwa wojskowego armii austro - węgierskiej.
Podczas tej wojny służba w nowej broni jaką było bezsprzecznie lotnictwo,
a w szczególności lotnictwo myśliwskie była elitarna.
Służyli tam przede wszystkim dobrze urodzeni, którzy wzorem swych przodków uważali się
za rycerzy, tym razem podniebnych.
Pilotując swego Albatrosa (Oef) DII nr 153.173, 31 sierpnia 1918 roku por.Tomicki poległ śmiercią lotnika w pojedynku myśliwskim angielskimi myśliwcami* Sopwitch F.1 Camel w dalekich Włoszech, w okolicy Rocollo - Bagathimi.
Był to czarny dzień austro - węgierskiego lotnictwa, które w tym dniu straciło cztery samoloty (szczegółowy opis całej walki, od wylotu z bazy pogubienia się z resztą formacji i w efekcie napotkaniem angielskich myśliwców dostępny jest gdzieś w sieci).
Staraniem rodziców por.Tomickiego jego szczątki zostały w 1922 roku sprowadzone
do Krakowa i spoczęły w specjalnie zbudowanym grobowcu.
Grobowiec jest w kształcie prostopadłościennego sarkofagu, zwieńczony sterczynami, opleciony fryzem o zgeometryzowanym motywie roślinnym.
Na frontonie widnieje poczerniały medalion z podobizną pilota, pod nim inskrypcja od rodziców.
Pozostałą symbolikę grobu tworzy wyobrażenie łodzi (Łodzia była herbem rodowym Tomickich) oraz motyw swastyki.
Swastyka jako pradawny znak słońca oraz pomyślności występowała zarówno wśród Słowian
jak i ludów hinduskich.
W okresie secesji na fali zainteresowania Wschodem i powrotem
do narodowych korzeni znak ten stał się znów modny (vide kultura podhalańska, przedwojenne harcerstwo itp.).
Piloci chcąc być niczym dawni rycerze rozpoznawani w walce malowali na samolotach własne godła - stąd też znak bojowy por.Tomickiego (swastyka) znalazł się obok jego kabiny, a następnie na jego grobowcu.
I tak to historia spłatała psikusa jej interpretatorom hołdującym obecnie aż do przesady zasadom politycznej poprawności - oto Polak w obcej armii, posługujący się swastyką dla podkreślenia swojej narodowej, słowiańskiej odrębności (koncepcja dość niewygodna jak myślę - lepiej poprzestać na znaku pomyślności).
Porucznik Stanisław Maria Tomicki był jednym z pierwszych Polaków
w historii walczących kiedykolwiek w kampaniach napowietrznych.
Cześć Jego pamięci!
Ps.
*zdjęcia modelików typów samolotów uczestniczących w powietrznym pojedynku
(z zastrzeżeniem innej rozwojowej wersji tego modelu Albatrosa - D.V) firmy De Agostini
pod koniec fotorelacji.
Żródła: "Twierdza Kraków. Wokół Krakowskiej Twierdzy. Epizody, bohaterowie,
ślady bitwy o Kraków 1914" Tom IV i Wikipedia rzecz jasna:)
Inni zdjęcia: :* patrusia1991gd:* patrusia1991gdJa patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24
Bardzo Ci dziękuję Jacku